niedziela, 22 marca 2015

Rozdział 11


 Stoję tam osłupiała, wpatrując się w nią z nienawiścią.
- Jak ty możesz decydować za mnie?! Nie jesteś moją matką. Jesteś jedynie moją nauczycielką! - krzyczę jej prosto w twarz, nie mogąc opanować złości.
- Chcesz wiedzieć kim jestem? Proszę bardzo. Jestem strażniczką wszystkich żywiołów, jedną z najpotężniejszego rodu czarnej magii i najpotężniejszą czarownicą na ziemi, więc odnoś się do mnie z szacunkiem, bo będziesz pod moją pieczą i ja będę cię uczyć. - odpowiada opanowanym, lecz tak groźnym głosem, że coś w środku mnie jakby chciało spełnić ten rozkaz, ale ja sama nie. Już miałam jej wykrzyczeć "Po moim trupie!", gdy znów się odezwała. - Opanuj się, bo inaczej twój demon zaraz tu zrobi zamęt, a dla ciebie to nie będzie przyjemne.
- Moje co?! Demon? - mój gniew nagle gdzieś uleciał i pozostało tylko zaskoczenie.
- Tak. Urodziłaś się z czarną magią, a z tym się wiąże noszenie w sobie demona. Nie jesteś jak te podróbki, które próbują być nami. Dzięki niemu jesteśmy silniejsi.
- Ale... ja nie chcę mieć w sobie demona. Nie mam w sobie demona. To niemożliwe. - jąkam się zakłopotana. Co ona wygaduje? Przecież to niemożliwe. "Tak jak magia" szepcze moja podświadomość.
- Możliwe i choć niezadowalające, prawdziwe. Nasi przodkowie zawarli pakt z diabłem i sprowadzili na nas tą klątwę. - zaniemówiłam, jestem potworem. Nigdy nie byłam święta, ale demonem?! I niby mam się cieszyć z tego powodu, że nasi przodkowie byli tak nierozważni? Jestem nosicielką małego diabła. Nie wiem czy to jest normalne, ale w tej chwili czuję wstręt do siebie samej. Ból, że taka się urodziłam. Moja prawdziwa matka się ode mnie odwróciła. Ojciec zginą, by ratować ją i mnie, a ja jestem potworem... Dopiero teraz to wszystko do mnie dotarło. Nie chcę taka być.
- Chcę wrócić do domu. - nawet nie wiedziałam, że te słowa wyszły z moich ust, dopóki nie odezwał się Mal.
- Odwiozę cię. Moja mama naszykowała dla ciebie ciuchy do przebrania na górze. - stoi przy mnie i chwyta moją dłoń
- A co z moją sukienką ?
- E..., tak... jakby... spaliłaś ją. - mówi zmieszany drapiąc się po karku, a ostatnie słowa wyleciały z jego ust tak szybko jakby liczył, że ich nie zrozumiem. 
Ale zrozumiałam i to tylko potwierdziło moje przypuszczenia, że jestem potworem. Niekontrolowana mogę zrobić komuś krzywdę. Albo co gorsza kogoś zabić. Ja po prostu nie mogę być taka. Chłopak zaprowadził mnie do góry bym się przebrała. Nawet nie wiem co na siebie zakładałam. Większość drogi przesiedzieliśmy w spiętej atmosferze.
- I co teraz niby ze mną będzie? Pójdę do szkoły takiej jak Hogwart i będę bawiła różdżką jak Harry Potter? - pytam oschle, a w moim głosie nie dało się nie usłyszeć sarkazmu, który cisnął mi się na język.
- Nie, do szkoły się ląduje tylko wtedy, gdy nie ma cię kto uczyć albo będziesz sprawiała ryzyko, że wydasz nasze istnienie. My nie używamy różdżek, ta moc jest w nas i my nią kierujemy.- nie mogę pojąć skąd się bierze jego spokój. Ja z chęcią pozbyłabym się już siebie z tego świata.
- Czyli ja tam wyląduje, bo nie ma mnie kto uczyć.... - stwierdzam chłodno.
- Nie, twoją nauczycielką zostanie Grace, czyli Pani Morgan.
- Wiem kim ona jest. - warczę wściekle - Po moim trupie, aby ona mnie uczyła.
- Ev... daj jej szansę, ona chce dobrze dla ciebie.
- Nie licz na mnie, nie ufaj mi. Tylko cię zranię. Trzymaj się z daleka ode mnie. - mówię mu prosto w oczy, gdy dojechaliśmy już do mojego domu.
- Dlaczego miałabyś to zrobić? - pyta.
- Ponieważ mogę. - mówię i wychodzę. 
On nawet nie zdaje sobie sprawy z tego co zamierzam zrobić. Nie chcę taka być, czuję się teraz zimna. Już nie rozpala mnie ten ogień co wcześniej. Jest tylko pustka, zimno i pogarda do samej siebie. Wchodzę do domu i szybko biegnę do swojego pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz. Łzy cieką mi po policzkach. Tak lodowate jakby parzyły. Ręce mam sine aż niebieskie. W gruncie rzeczy jest to bardzo ładny kolor taki jak moją żyły. Idę do łazienki chwiejnym krokiem. Nalewam całą wannę zimnej wody. Wchodzę do niej w ciuchach i połykam garść tabletek, które nie wiadomo skąd wzięły się w mojej ręce. 
Mam wrażenie jakbym, jakbym dusiła się we własnej skórze.
Lustra zaczęły szeptać.
A cienie zaczęły obserwować.
Czuję się jakbym lunatykowała, gdy dopada mnie błoga ciemność
_________________________________________________________________________

I jak się wam podoba? Nie wiem co mnie wzięło by to napisać ale jakoś tak samo wyszło. c:

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Następny zapowiada się bardzo ciekawie. Nie mogę doczekać się kontynuacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wczułaś się w główna bohaterkę. Nie wiem co zrobiłabym na jej miejscu.... Rozdział fantastyczny, czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zawsze bardzo dobry :) Podziwiam.
    Czekam na kolejny. Mam nadzieję, że pojawi się już niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne. Widać, że potrafisz wejść w skórę bohaterki - jej relacje są bardzo prawdziwe. Chyba każdy z nas nie wiedziałby jak się zachować, gdyby postawiono go przed takimi faktami o nim samym.
    http://nocturne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. nominuję cię do LBA. szczegóły tutaj: http://nocturne.blog.pl/lba/

      Usuń
  5. Jak to się stało, że nie zauważyłam, że dodałaś post. Przepraszam bardzo bardzo, oczywiście ja jak zwykle spóźniona, wybacz.
    zacznę od tego, że ciągle nie moge wyjść spod wrażenia szablonu, jest naprawdę świetny i przykuwa uwagę do tego stopnia, że nie mogę sie skupić na tym co czytam. To straszne!!!
    Kłótnia z nauczycielką rewelacja, świetnie to przedstawiłąś, te emocje, które jej towarzyszyły, czapki z głów. Nie dziwię sie, ze tak zareagowała, gdybym ja sie dowiedziała, ze mam demona pewnie zareagowałabym podobnie :)

    z wypiekami na twarzy i nieskrywaną ciekawością twojej opinii, zapraszam na nowy rozdział
    http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy rozdział, jestem pierwszy raz, więc koniecznie muszę się cofnąć i przeczytać poprzednie rozdziały!

    http://inaa-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! Widać, że nie są to takie wymuszone "wypociny", a tekst napisany z pasją i weną, ale przemyślany.
    Ogólnie bardzo lubię takie klimaty, tzn. fantasy i oczywiście czekam na kolejne rozdziały!

    'reallylovediy.blogspot.com'

    OdpowiedzUsuń