Od
zdarzenia z rana coś się zmieniło. Nie wiem jak ująć to w słowa,
ale pod skórą czuje krążącą moc. Jakby ziarenka pisaku pieściły
mnie, delikatnie, co sprawia, że zaczęłam się drapać. Tak, jest
to dziwne, ale zaczyna mnie to drażnić. Ile można wytrzymać coś
takiego? Kate nic nie powiedziałam o zajściu, jakie miało miejsce.
Nie chcę by wiedziała, jaką mam moc, gdyż sama nie jestem jej
pewna. Zdarzyło się jeszcze coś, co sprawiło, że zaczęłam się
bać. Słyszałam głos w głowie. Przyjemny, miękki i kojący męski
głos pod którym można się rozpłynąć. Wszystko było "ok",
gdyby nie to, że był bardzo "nieuprzejmy". Drwił ze
mnie. Nie wiem czy to moja podświadomość, czy co ale zaczyna być
to niepokojące. Mało tego obgaduje dupy (dosłownie) innych
dziewczyn. Na szczęście był bardzo krótko. Na lekcjach musiałam
się nieźle kontrolować, by nie wysadzić całej klasy w powietrze.
Wszystko mnie drażniło. Teraz stoję przed lustrem i zastanawiam
się co ubrać. Kate i chłopaki namawiają mnie na sukienkę, ale ja
nie chcę. Decyduję się na czarne, krótkie spodenki i tego samego
koloru koszulka. Na nogi jeszcze tylko trampki i tyle. Wolę się
wtopić w tło i móc swobodnie uciekać, jakby co, a nie wywalać
się co chwilę. Włosy spięte w luźny kok, zostawiając kilka psem
włosów po bokach twarzy. Popularna fryzura, ale mi się podoba.
Mimo że zaraz zacznie zima idę bez płaszcza, natomiast Kate jest
opatulona od góry do doły. Tylko czapki brakuje. Chłopacy są
ubrani normalnie. Jeansy i koszule schowane pod kurtkami. Po godzinie
dwudziestej drugiej, prowadzą nas korytarzem, o którym nie miałam
pojęcia. Zatrzymujemy się ścianą zdobioną pięknymi wzorami w
drzewie. Dosłownie w drzewie. W rogu stał pień dwa razy większy
ode mnie, i był po prostu piękny. O ile tam można to ująć. Max
zastukał w dwóch różnych miejscach, a koło nas pojawiły się
małe drzwiczki. Zack wszedł pierwszy, a my zaraz po nim. O dziwo
było tam bardzo mało pajęczyn, a całość wyglądała na bardzo
wąski korytarz. Nie mam pojęcia ile szliśmy gęsiego, ale wydawało
mi się, że wieczność. Nie powiem lekko się bałam, w końcu ktoś
nas może złapać, drogę oświetla nam nie za dobra latarka.
Szliśmy już nie wiadomo ile i na pewno byliśmy w podziemiach. Gdy
wreszcie wyszliśmy w środku lasu, odetchnęłam z ulgą.
-
Nareszcie - powiedziałam na głos, podnosząc ręce do góry
- Eve
jak zwierze zamknięte w klatce. Wariuje - śmieje się Zack.
- Nie
no bez przesady - jęknęłam- Nie jest ze mną, aż tak źle.
- No
dobra, dobra. Chodź zwierzyńcu - nadal się śmieje, obejmując
mnie ramieniem prowadzi przez las. Po drodze spotkaliśmy jeszcze
kilka grupek, ze szkoły które szły. Z dwa kilometry drogi i
wreszcie byliśmy na miejscu. Sporych rozmiarów budynek, pokryty
różnymi rozmiarami grafiti. Na nim był neonowy napis, "ZAUŁEK".
Chwytliwa nazwa, nie ma co. Chłopaki wprowadzili nas do środka, i
od razu pokierowali w stronę baru. Zdziwiłam się widząc, całkiem
sporą ilość uczniów z naszej szkoły. Max zagadał do barmana i
ten, o dziwo sprzedał nam drinki ! Nie ma co zdziwiłam się. Gorzko
słodki smak, rozlał się w moim gardle, powodując przyjemne ciepło
i zabrał ze sobą mrowienie na skórze. Zadowolona zostałam
pociągnięta przez resztę na parkiet. Robiłam "wyginam śmiało
ciało", co w moim wykonaniu było kręcenie dupą, czego tak
nigdy nie robiłam. Max troszczył się o Kate, a Zack mną. Choć po
czwartym trunku, nie za bardzo mu wyszło, ponieważ zostałam
pociągnięta przez jakiegoś typa. Na chwiejnych nogach, usiłowałam
się od niego uwolnić, lecz byłam za słaba. Alkohol przyćmił mój
umysł. Następne co zarejestrowałam, to krzyki w sali i tłum
ruszył do wyjścia.
-
Idiotko uciekaj! Nie mam najmniejszego zamiaru ci pomagać, więc
rusz grube dupsko i jazda! -odezwał się głos w mojej
głowie. Mi również miło cię poznać ! Szarpałam się do chwili
aż jakaś szmata nie została mi wepchnięta do buzi a w szyi
pulsujący ból igły. Nie wiedziałam co robić, ponieważ moje
ciało zaczęło trząść się jak galareta, a nogi załamywać się.
Zostałam niedbale przerzucona przez ramię, a moja głowa bezwładnie
opadała. Widziałam wszytko co dzieje się w sali. Kilkunastu
mężczyzn wynoszące ciała, jak jakieś szmatki. Nie tylko kobiety,
ale również mężczyzn. Następnie co dostrzegłam to Zacka
bijącego się z kimś i Maxa leżącego w kałuży krwi na ziemi.
Następnie co pamiętam, to jak brutalnie, zostałam rzucona do
furgonetki razem z innymi dziewczynami. Przez krótki czas byłam
jeszcze świadoma, co się wokół mnie działo, lecz nie na długo.
Mój umysł przysłoniła czarna peleryna, przez którą mało się
nie udusiłam. Była nasączona czymś okropnie śmierdzącym, przez
co zasnęłam. Nie wiem po co dali mi tą szmatę, skoro coś było
dziwnego w tej strzykawce.
~~&~~
Po długim czasie coś się pojawiło XD Nie za długie ale jest ;) Jak podoba się wam nowy szablon ?
Ps jeżeli macie wattpada piszcie XDPo długim czasie coś się pojawiło XD Nie za długie ale jest ;) Jak podoba się wam nowy szablon ?