Obudziłam
się, ale nie chciałam otwierać oczu. Choć pomimo, że tego nie
robiłam strasznie mnie piekły. Głowa pulsuje, a ciało piekło. Co
ja wczoraj robiłam? Pamiętam wszystko jak za mgłą. Sukienka,
tańce, naszyjnik, pocałunek, zakład, auto, dom, wannę i ciemność.
Co się działo? Otworzyłam niechętnie oczy i rozejrzałam się.
Paliła się tylko niewielka lampka przy łóżku, która dawała
niewiele światła. Wszystkie meble były wykonanie z ciemnego drewna
ze złotymi zdobieniami. Wyglądały na bardzo stare. Ja natomiast
leżałam na ogromnym łóżku przykryta granatową pościelą.
Powoli chcę wstać i dostrzegam, że mam na sobie tylko męską
koszulkę! Bez stanika! Jedynie majtki są moje. Wstałam niepewne i
od razu runęłam na ziemię. Czemu wszystko mnie boli? Muszę do
toalety... Podpieram się o szafkę, czekając aż moje nogi się
ustabilizują. Powolnym krokiem udaję się do drzwi. Gdy je
otwieram, słyszę jakieś głosy. Podpieram się o ścianę i
zmierzałam w stronę schodów. Głosy były coraz głośniejsze,
więc usiadłam na schodach i zaczęłam słuchać. Wiem, że to nie
w porządku, ale co mi tam może się czegoś dowiem.
- I
co zamierzasz teraz zrobić? - pyta męski głos
- Nie
mam pojęcia. Myślałam, że przyjmie to normalnie, ale sam
widziałeś mało nie umarła. Boże, co ja mam zrobić? - odpowiada
bardzo znajomy głos kobiety, ale przez ból głowy nie mogę
skojarzyć kto to jest.
-
Powiedz jej prawdę.
-
Prawdę? Jak ty sobie to wyobrażasz? Jako ona to przyjmie?
- A
skąd mam wiedzieć? Mogłaś nie wracać.
-
Przez tyle lat była bezpieczna pod rękami tej jędzy, a teraz
wybrał ją ogień i wszyscy się o niej dowiedzą. Czemu musiał
wybrać ją?
-
Powinnaś się cieszyć. Ty jesteś obdarzona wszystkimi pięcioma
żywiołami. Jesteś ich strażniczką. Pamiętaj, że tylko jedna
osoba może być strażnikiem żywiołu, a ty nią jesteś, bo one
cie wybrały. Jesteś najpotężniejsza. Jesteś Blackhell i ona także.
- A
c,o jeżeli czwórka strażników się o niej dowie i będą chcieli
ją zabić? - pyta spiętym głosem.
- O
ile wiem reszta uprawia białą magię, a wy macie czarną we krwi
tak samo jak my.
- Ale
jak jej to wszystko wyjaśnić? Jak powiedzieć jej, że wychowywała
się w przybranej rodzinie? - pyta zrezygnowana, a ja zamarłam. Czy
to jest o mnie? Ale jak to możliwe? Przecież to wygląda jak jakiś
urywek snu czy filmu. Przecież oni gadają o magi! Ale czemu to tak
mnie wkręciło, ja się pytam? Czemu po części w to wierzę?
- Nie
możesz jej długo ukrywać. Jej ani prawdy przed nią. Kiedy się
obudzi, wszystko jej powiedz.
- Ja
się z tym zgadzam. Ona z niewiedzy cierpi. Nie chcę, by cierpiała
z takiego głupiego powodu. Albo ty jej to powiesz albo ja. - Mal! To
był głos Mala! Ale o co mu chodzi?! Co on tam robi? To musi być
jakiś nienormalny sen, a na dyskotece coś mi dorzucili. Na pewno
tak musi być.
- Ty
i tak dzieciaku za dużo jej powiedziałeś.
Idę
jak najciszej do pokoju, w którym byłam. Mam nadzieję, że jak
wstanę to będę w swoim łóżku. Jestem już na górze, ale nie
wiem, które to są drzwi. Jest ich tak dużo. Idę w głąb i
dostrzegam jedne uchylone, a w nich lekkie światło. Podchodzę i to
jest ten pokój. Zamykam jak najciszej drzwi i idę do łóżka. Od
razu zasypiam.
_____________________________________
Przepraszam
za opóźnienie i kiepski rozdział